przebojowa w tym filmie to scena Sandlera i Nicholsona śpiewających w duecie- nic tego nie pobije, z tymi szatańskimi minkami Nicholsona wyszło przezabawnie
Woody Harrelson był świetny jako babeczka
z Harrelsonem był dobra scena ale najbardziej mi się podobała scena jak byli u mnicha
Yhy i Nicholson z pistoletem na wodę ''wstęp tylko z zaproszeniami'' :D